Opcja #1 - Pingvellir i atrakcje Golden Circle
Z Selfoss musimy się cofnąć nieco na północ do drogi nr 35. Aby dojechać do Parku narodowego Pingvellir musimy z niej odbić na drogę 36, jeśli chcemy natomiast zaliczyć kolejną atrakcję to pojedźmy jeszcze kawałek 35 do krateru zwanego Kerid. Krater zamajaczy po prawej stronie ukazując swoje czerwone zbocza. Warto odwiedzić to miejsce, chociaż jest to chyba jedyna płatna atrakcja, w sensie naturalnej Islandii (nie licząc już coraz powszechniej płatnych parkingów prawie przy każdej atrakcji). Płatna była od kiedy pamiętam i cena nie zmieniła się od tego czasu. Warto. Sam czerwonawy krater skrywa w sobie piękne jeziorko do którego także można zejść.
Wracamy kawałek na południe i jedziemy nudnie 36 w kierunku Pingvellir.
Aby było mniej nudnie możemy na chwilę przed jeziorem Ulfijotsvatn, skręcić w drogę 360, i objechać jezioro Pingvallavatn dookoła. Bo i czemu nie, a powtarzanie tej samej drogi nawet w przeciwnym kierunku to strata okazji i widoków. 360 jest w większości szutrowa, ale w warunkach letnich bez problemu przejezdna, a kawałek dalej na północ wynagrodzi nam fenomenalnymi widoczkami na jezioro. Drogą tą dojedziemy do pętli drogi 36 więc na niej skierujemy się na wschód i znajdziemy dogodne dla nas miejsce na zwiedzenie komercyjnego, historycznego Pingvellir.
Uwaga, bonus - jeśli zdarzyłoby się latem zakończyć program w okolicach Pingvellir i dalej udawać na wschód czy do Reykjaviku to grzechem będzie nie przejechanie się górską drogą 435, która ucieka od drogi 360.
Moim skromnym zdaniem to jeden z bardziej zajebistych odcinków drogowych Islandii. Oczywiście można ją takżę zastosować w odwrotną stronę, czyli wyjeżdżając z Rvk na wschód drogą nr 1 i z niej uciec na 431 i dalej właśnie 435.
Nie pytajcie dlaczego, po prostu się nią przejedzcie.
Pingvellir należy objechać albo wrócić tak aby w połowie wysokości jeziora pojechać dalej na wschód 365, w kierunku Laugarvatn, ta droga a następnie 37 i 35 poprowadzi nas do kolejnej kluczowej atrakcji Islandii czyli czynnego gejzeru Strokkur. Nie da się przegapić tego punktu. Ani przegapić ani przeoczyć.
Kilka kilometrów za gejzerem, dalej drogą nr 35 dojedziemy do najbardziej widowiskowego wodospadu na Islandii czyli Gullfoss.
Dalej 35 robi się jeszcze ciekawsza, bo wchodzi w interior, ale przy tym kierunku zwiedzania, albo prawdopodobnie opcji wycieczki nie będzie to nam po drodze.
Z tego miejsca mamy z głowy prawie wszystkie (poza Rvk) atrakcje Golden Circle, więc możemy się udać na konkrety ;)
Tak czy inaczej musimy wrócić na południe do drogi nr 1.
Z tego miejsca możemy to zrobić na kilka sposobów, np drogą nr 30 przez Fludir - to ciekawa mieścina, podobnie jak sąsiedni Reykholt i Skalholt słynąca z gorących rzek a także coraz częściej powstających w okolicy i rozwijanych plantacji warzyw i owoców uprawianych w szklarniach ogrzewanych i oświetlonych, wykorzystując dobrodziejstwa geotermii.
We Fludir znajduje się także Secret Lagoon, czyli nie tak komercyjny jak Blue Lagoon, mały, kameralny “basen” utworzony w oparciu o naturalne źródła i bulgoczący obok gejzer.
Jeśli natomiast zanosi nam się nam na jedzenie i chcemy spróbować czegoś na poziomie to zjeżdżamy na południe drogą nr 35 przez Reykholt, tam natkniemy się na Mika Restaurant, czyli przybytek prowadzony przez rodaków z fenomenem na całą Islandię ;)
Z Reykholt najszybciej będzie się dostać na południe odbijając na drogę 31 i dalej 30.